01. OBRAZ MATKI BOSKIEJ CZĘSTOCHOWSKIEJ I HISTORJA JASNEJ GÓRY 02. OBRAZ CZĘSTOCHOWSKI W STAROŻYTNOŚCI I O TYM JAK DOSTAŁ SIĘ NA RUŚ 03. SPROWADZENIE OBRAZU I PAULINÓW NA JASNĄ GÓRĘ, NAPAD HUSYDÓW 04. PIELGRZYMKI KRÓLÓW POLSKICH NA JASNĄ GÓRĘ DO CZĘSTOCHOWY 05. WP£YW WIZERUNKU NAJŚW. MARYJI PANNY NA POLSKĘ W CUDOWNYM OBRAZIE 06. PIERWOTNY STAN KOŚCIOŁA NA JASNEJ GÓRZE I JEGO ROZBUDOWA 07. KAPLICA NMP, ZAKRYSTIA I SKARBIEC JASNOGÓRSKI 08. OBRONA JASNEJ GÓRY ZA PANOWANIA JANA KAZIMIERZA 09. PIERWSZY SZTURM SZWEDÓW NA CZĘSTOCHOW PO ZAWIESZENIU BRONI 10. CUDOWNE ZJAWISKA NA JASNEJ GÓRZE W CZASIE OBLĘŻENIA 11. CO TEŻ DZIAŁO SIĘ W KLASZTORZE W TYM OKRESIE 12. POżAR NA JASNEJ GÓRZE, ODBUDOWA, WIZYTY KRÓLÓW 13. KORONACJA CUDOWNEGO OBRAZU I BUDOWA WIELKIEGO OŁTARZA 14. KONFEDERACJA BARSKA & OŁTARZE NA WIELKIM KOŚCIELE 15. SKUTKI POWSTANIA 1863 R. DLA ZAKONU OO. PAULINÓW 16. JASNA GÓRA PO WYBUCHU WOJNY 17. JASNA GÓRA W WOLNEJ POLSCE 18. W LITERATURZE POLSKIEJ 19. PAULINI
Na podstawie dostępnej literatury oraz artykułów zamieszczonych na łamach częstochowskich dzienników powstał dział historii Jasnej Góry, w którym przedstawione zostały najważniejsze i najbardziej istotne wydarzenia. Kopiowanie, reprodukowanie oraz wykorzystywanie tekstów w całości (bądź ich fragmentów) w innych mediach, bez uprzedniej, pisemnej zgody jest surowo zabronione. Nie bierzemy odpowiedzialności za zamieszczone przez nas informacje oraz za decyzje i konsekwencje jakie Odwiedzjący podejmą na ich podstawie. Mamy nadzieję, że nasz serwis jest dobrym niezależnym źródłem wielu informacji i będzie stanowił kompendium wiedzy o Częstochowie dla wszystkich internautów. Ostatnia modyfikacja: 2018.02
Wtedy Władysław, książę na Rusi i Opolu, Widząc, jak dziwne znaki działa Boża wola Niezwykłą czcią obrazu i wiarą przejęty, Za wielkie sumy nabył na własność skarb święty, I dawno chciał go przenieść na ojczyste niwy, Lecz niedopuścił tego los Polsce życzliwy. Grzegorz z Sambora Po wygaśnięciu linii książąt Daniłowiczów, która skończyła się na Andrzeju Jurewiczu, Danielu Mścisławiczu, zawładnęli tym krajem Tatarzy. Lecz wskutek nieporozumień pomiędzy nimi i bojarami, ci ostatni prosili Kazimierza Wielkiego, aby im dał panującego ze swej rodziny. Kazimierz W. przychylając się do ich prośby osadził na tronie Bolesława, syna Trojdena, księcia Mazowieckiego, który przyjął wyznanie greckie i imię Jerzego. Lecz bojarom nie podobały się rządy jego, gdy po zawartym pokoju Wyszohradzkim zaczął opiekować się mieszczanami, chcąc poprawić ich byt, co zagrażało interesom bojarów. Zatem ci postanowili go usunąć za pomocą trucizny i Jerzy umarł d. 9 kwietnia 1340 r. Gdy wieść ta doszła do Kazimierza W., ten uniesiony w gniewie za zabójstwo swego krewnego, oblega Lwów i inne miasta, pokonywa Tatarów i Węgrów a Czerwoną Ruś wciela do swego państwa w r. 1352. Po śmierci Kazimierza W., która nastąpiła 5 listopada 1370 r. tron Polski Ludwikowi, królowi Węgierskiemu, jego siostrzeńcowi dostał się, a ten wstąpiwszy na tron polski dokończył uspoko-jenia Rusi, którą pokonawszy, oddał Władysławowi, księciu Opolskiemu, jako krewnemu swemu i zastępcy, albo gubernatorowi Polski postanowionemu na swoim miejscu, gdyż Ludwik wyjechał do Węgier. Posłuchajmy o przywiezieniu obrazu cudownego na Jasną Górę z Bełzkiego zamku, na którym był ukryty w obawie przed Tatarami ten obraz Matki Najśw. Wkrótce po zajęciu Rusi i Bełza przez Władysława, księcia Opolskiego, Tatarzy chcieli go zdobyć: Załoga w Bełzie była nie wielka, mało było środków ratunku, cudem jedynie zamek został ochroniony. Zagrożony śmiercią od miecza tatarskiego, książę krzyżem leżąc i płacząc, do Matki Boskiej o ratunek woła, gdy strzała przez okno wpadłszy w obrazie świętym utkwiła. - O Matko! zawołał Władysław, pomścij krzywdy swojej. Wnet zaćmiło się wśród dnia. Tatarzy przelękli, pierzchają, Władysław ośmielony z za murów wypada, Tatarów gromi, w niewolę zabiera. O tym zwycięstwie szeroko pisały kroniki, sławiąc cud jawny, chwaląc i wynosząc Matkę Bożą i najserdeczniej Jej dziękując. Władysław, książę Opolski królowi Ludwikowi o tym doniósł, żądając od niego pozwolenia na przeniesienie obrazu świętego z Rusi do Polski - do Opola dziedzicznego . miasta swego. Lecz się inaczej Panu Bogu podobało: bo gdy się wybierał w drogę, z miejsca ruszyć cudownego tego obrazu nie mógł, aż dopiero, gdy we śnie miał objawienie, by ten obraz złożył w kościele parafialnym na Jasnej Górze blisko granicy Śląskiej i ślub uczynił, że spełni, co miał objawione sobie, szczęśliwie z Bełza wyjechał. Tym sposobem za wolą Bożą obraz cudowny, jakby z woli Bożej, chroniąc się przed schyzmą, stał się ozdobą kościoła katolickiego i miał być środkiem wpływającym na obfitsze tego Kościoła katolickiego rozwinięcie. Przeprowadzenie cudownego obrazu na Jasną Górę, według Grzegorza z Sambora: Trzy razy próbowano z rozkazu książęcia, W dziesięć koni wziąć obraz - próżne przedsięwięcia, Próżno woła: choć sługa, to pieszy, to konny Prze naprzód: - rozkaz pana bezskuteczny - płonny, Na próżno silne konie twardym sieką biczem, Koni z miejsca poruszyć nie zdołają niczem. Nie dokażesz niczego, gdy Bóg niedozwoli, Nie, nie weźmiesz wbrew Matki Przenajświętszej woli. Co czynisz dobry Książę! dokąd cię porywa Twój szał i ta gorliwość twoja zapalczywa! Za cóż oniemiałego chłostasz włościanina! Przestań dręczyć poddanych - bo nie ich to wina. To ziemia polska nie słucha twego rozkazu. Ziemia polska wygląda przybycia obrazu. Wiedz o tern że jest miejsce śród polskiej ziemicy, Dając piękny widok ku śląskiej granicy. Tutaj wznosi się góra wysoka, nad którą Nie masz milszej - stąd jedna zwie się Jasnogórą. Obrazowi to sławne miejsce przeznaczone; Jeżeli chcesz go przenieść, przenieśże w tę stronę'', Gdy książe uczuł w duszy to wezwanie, podniósł ręce ku Niebu i te wyrzekł słowa: Matko Boża łaskawa i Niebios Królowa, Racz przyjąć z tym warunkiem modlitwy mej słowa: Na Jasnej Górze Tobie, Matko i Dziewico, Zbuduję bazylikę, wraz z piękną kaplicą, I uposażę klasztor w dostatki obficie Dla uczniów Pawła, co to na puszczy wiódł życie, Urządzę im osobne cele na mieszkanie, Dam środki na potrzebne braciom utrzymanie, Gdy miłe prośby moje, w znak łaski dla ludu, Dozwól nam wizerunek Twój wnieść bez trudu". Skoro to wyrzekł, zaraz bez trudu ruszył wóz bez zwłoki ku Jasnej Górze z wielką radością całego luciu, o czym tak dalej napisał Grzegorz: Jak wielka w ten czas była radość w Izraelu, Gdy arkę z manną nieśli wśród obrzędów wielu: Tak serca Polaków przenikła w tej chwili, Którędykolwiek Matkę Bożą przewozili, Już Bełz, Rodło, Chrubieszów za sobą zostawią Już w Tyszowieckiej ziemi na chwilę zabawią, Wnet droga ich miasteczko Włodzisław przerzyna, Wnet przemierzają piękne pola Szczebrzeszyna. Stąd do Krasnegostawu, sławnego Lublina. Do Urzędowa śpieszy pobożna drużyna, A potem na Zawichost, na Chodzel podążą, Już wśród opatowskich, śród Słupskich niw krążą. Więc przez Iłżę, Chęciny, Secemina drogi, Przez Mstów, ciążą, przydrożne mijając rozłogi Jedna im Częstochowa po trudach tak wielu Pozostała, by dotrzeć nareszcie do celu, Czas spocząć, bo posępna oto noc nastała, I pokarmem strudzone Czas pokrzepić ciała Tą drogą przeprowadzał cudowny obraz Bogarodzicy książę Opolski z Bełzu do Częstochowy o czem pisze dalej: Gdy w drodze ujrzą zdała Częstochowy mury, Powtarzając raz po raz imię Jasnej Góry Lud nowe poczuł siły, zagrzan tym widokiem, Na wierzchołek wyżyny spiesznym dąży krokiem. I wraz, jak stąd widna, słynna góra cała, Ujrzawszy twarz Dziewicy, z radości zadrżała. Zamiast słowem, wierzchołka wita ją pokłonem I przyjmuje w gościnę na miejscu wzniesionem. A gdy urocza chwila powitań minęła, Do potrójnego książę wnet zabrał się dzieła: Obraz w lśniącej kościoła umieścił kaplicy, A klasztor zamieszkali sami zakonnicy. Sprowadzenie Paulinów na Jasną Górę Książę Opolski po wielkim namyśle sprowadził na stróżów cudownego obrazu Matki Bożej Paulinów z Węgier, gdzie słynęli z wielkiej pobożności. Ten zakon św. Pawła I pustelnika^ przekształcony z życia pustelniczego czyli osobno zamieszkującego pustynie, na życie wspólne w klasztorach, ale w duchu dawnych pustelników za rządów Andrzeja III króla węgierskiego-przez biskupa diecezji Pięciu kościołów, Bartłomieja 1225 i błogosław. Euzebjusza, kanonika z Gran, a zatwierdzony przez Urbana IV, papieża 1262 r. i jego następców Klemensa V i Jana. 22 w r. 1327 słynął z wielkiej świątobliwości. Macierzysty ich klasztor znajdował się pod miastem Budą, stolicą Węgier, dokąd r. 1381 za króla Ludwika, króla polskiego i węgierskiego sprowadzono relikwie św. Pawła i pustelnika z Wenecji. Z tego to klasztoru, a jak inni twierdzą z klasztoru Nostre, książę Opolski sprowadził 16 Paulinów za czasów generała O. Mikołaja III, którzy zjednali sobie serca ludzi swą świątobliwością i im powierzył obraz Matki Bożej pod straż za zgodą Henryka Biela z Błeszna, herbu Ostoja, kanonika krakowskiego i gnieźnieńskiego, miejscowego proboszcza, i zezwoleniem Jana z Radlic biskupa krakowskiego. Obraz cudowny umieszczono w kościółku starożytnym pod wezwaniem Wniebowzięcia N'. Maryi Panny przy którym Paulini zamieszkali, aby strzec go, jako najdroższego skarbu. Akt fundacji Jasnej Góry przez Władysława Opolskiego w 1382 r My Władysław z Bożej łaski, książę Opolski, Wieluński, Kujawski, Dobrzyński etc. czynimy wiadomym wszystkich i każdemu, tak teraźniejszym jako i przyszłym, mających świadomość przeszłości, Wywdzięczając się dobroci Bożej za odebrane łaski i dobrodziejstwa, wierzymy nieomylnie, że naszym obowiązkiem jest pracować dla powiększenia chwały Bożej i pragnąć zbawienia duszy własnej; wiedząc, że po znikomych tego świata rozkoszach i znakomitościach powinniśmy się stać uczestnikami uczty niebieskiej; stanowimy, że dla zbawienia własnego i potomków naszych kościół parafialny N. Maryi Panny na górze starej częstochowskiej, blisko miasta naszego Częstochowy leżącej, Matkę filialnego kościoła w rzeczonym mieście naszym Częstochowie, za zupełną zgodą szanownych, czcigodnych i zacnych mężów i panów, Jana biskupa krakowskiego i Henryka plebana tamże w Częstochowie, zakonnikom i pobożnym, braciom św. Pawła I pustelnika na klasztor daliśmy i przeznaczyliśmy, dajemy i darujemy na wieczną i nieodwołalną własność. Który to kościół Matki Boskiej z przyległościami do kościoła przytykającymi pan Henryk pleban wyżej wspomniany po dobrowolnym rozmyśle własną wolą tymże braciom i ich klasztorowi dał, darował i publicznie z tego zrezygnował. My zaś, chcąc tenże klasztor N. Maryi Panny obfitymi dochodami udarować, aby bracia tegoż klasztoru tern gorliwiej i spokojniej mogli oddać się modlitwom i chwale Bożej, klasztorowi i braciom w nim mieszkającym majątki nasze starą Częstochową (Częstochówką) i Kawodrze z hutą żelazną, rybołówstwem,, a także majątek nasz wolny od wszelkich ciężarów, graniczący z tymże klasztorem oddajemy. Granice tego majątku od strony miasta Częstochowy kopcami oznaczone. Działo się w Częstochowie w wigilię św. Wawrzyńca męczennika r. P. 1382. Rok sprowadzenia obrazu cudownego na Jasną Górę, jest także datą wygaśnięcia linii męskiej Piastów; ostatni bowiem z tej linii Ludwika król 'polski i węgierski razem, umarł 11 września 1382 r. Opatrzność Boża przeznaczyła dla nas ten obraz cudowny. Od chwili sprowadzenia tego obrazu na Jasną Górę i umieszczenia go w kościele Wniebowzięcia pod strażą OO. Paulinów i pod opieką cudowną Matki Bożej na Jasnej Górze, rozpoczyna się nowa epoka Polski. Młodziutka, bo zaledwie 13 letnia Jadwiga, wnuczka Kazimierza W., a córka Ludwika, została ogłoszoną i ukorowaną na królową polską w Krakowie 1384 r., a w dwa lata po tym 1386 r. zaślubioną była Władysławowi Jagielle, który przyjąwszy chrzest św. w dniu 17 lutego 1386 r. na króla ukoronowany został. Dowiedziawszy się o cudownym obrazie na Jasnej Górze Jagiełło nietylko zapisy i nadania przez księcia Opolskiego poczynione potwierdził.. ale nadto przywilejem z dnia 21 września 1393 r. w Krakowie wydanym, nowe uposażenie zgromadzeniu na Jasnej Górze nadal, tak,, że słusznie drugim założycielem tego miejsca się uważa. Przez połączenie się Litwy z Polską, Polska staje się najpierwszym z państw Europy. Wpływ jej rozszerza się daleko, na wszystkie-strony. Nauki kwitną, cnoty,, owszem wyższa świętobliwość i święci z narodu polskiego jaśnieją światłem niebieskim i opromieniają Polskę, a wszystko to sprawia Marya, której obraz cudowny umieszczono na Jasnej Górze. Oto pierwsze dobrodziejstwo Maryi. Bogobojna Jadwiga, królowa i małżonka Jagiełły, Królowej Nieba, jaśniejącej w obrazie na Jasnej Górze własną ręką drogocennymi perłami, kosztowny ornat wyszyła, który pielgrzymi oglądać mogą z uszanowaniem. Napad Husytów - sława Maryi Na początku XV wieku powstała w Czechach sekta Husytów, którzy powstawali przeciw zwierzchności, burzyli kościoły i klasztory. Husyci wypowiedziawszy posłuszeństwo cesarzowi Zvgmuntowi, ofiarowali nawet koronę czeską Jagielle, lub bratu jego Witoldowi. Jagiełło odrzucił tę ofiarę. Wtargnęli przez Śląsk aż na Jaisną Górę, do świeżo wzniesionego klasztoru Paulinów, pięciu zakonników zamordowali, innych roz-proszyli, wpadli do samej świątyni, nie tylko wszelkie kosztowności i ozdoby, bogatą rysę, czyli ornat obrzędu wschodniego gęstymi i drogimi perłami wyszytą wiarogodny autentyk, wykazujący pochodzenie obrazu, zabrali, ale nawet najdroższy skarb, obraz M. Bożej z ołtarza świętokradzko zerwali na wóz włożyli i z takowym już odjeżdżać poczęli. Nikt tu w okolicy małoludnej pomocy dać nie mógł. Sama Niebios królowa w obronie obrazu stanęła. Skoro bowiem przywieziono obraz na miejsce, gdzie dziś stoi kościół św. Barbary, dalej konie mimo krzyków i bicia 'ruszyć nie chciały. W wściekłym gniewie, jeden z bezbożnych, złorzecząc przeciw obrazowi, rzuca go z gwałtownością o ziemię, rozbija na trzy części, lecz w ten sposób iż na środkowej, twarze Matki Bożej i Dzieciątka Jezus zostały w całości; nadbiega drugi bluźnierca, szablą w policzek prawy Maryi uderza i czyni na nim do dziś widzialne szramy. W księdze "Matka Świętych Polska'' X. Jaroszewicz na str. 105 części -II na dzień 1 maja, mówiąc o zabójstwie i męczeństwie Paulinów na Jasnej Górze r. 1430, tak pisze: "łotrujący po Polsce ciż heretycy (husyci) napadli r. P. 1430 na Częstochowę, kościół Najświętszej Panny splądrowali, a Jej obraz cudami od początku aż do naszych czasów sławny, z klejnotów i innych ozdób odarli i z jadu piekielnego na troje rozszczepili, którego jednak twarz z Opatrzności Boskiej nienaruszoną została". Chcieli koniecznie ten całej ojczyzny klejnot i najszanowniejszy skarb wziąć z tego miejsca, ale kochający swoją i Królową Polską pobożni zakonnicy, życiem swoim go bronili i cudownie jakoś ukryli. Więc rozjuszeni Husyci wiele na tym miejscu zakonników pozabijali, których gdzie są ciała pochowane dotąd zapewne nie wiedzą, ale imiona ich w niebie są zapisane". P. Józef "Stanisław Pietrzak w dziele "Niepokalana Królowa Polski" na str. 9 wymienia 12 Paulinów kapłanów i braci zamordowanych wtedy. Na czele których miał być O. Janusz z Krako-wa przeor. Tak bowiem pisze: "że zaś mało te czcigodne imiona są znane, podajemy je tutaj wedle starożytnego dokumentu, jaki w archiwum Marjanów znaleźliśmy, na dowód, jak wiernie aż do przelania krwi bronili Polacy honoru i czci swej Pani, czym zasłużyli, że Ona sama Królową naszą się ogłosiła. Zasługi to Ojców naszych, bo staropolskie ich cnoty to sprawiły, że dziś możemy się szczycić że istniejemy pod słodkimi rządami Nieba i Królowej Polski. A oto są błogosławione imiona 12 Męczenników Częstochowskich: 01. Bł. O. Janusz z Krakowa, przeor; 02. Bł. O. Tadeusz, wikary; 03. Bł. O. Mieczysława zakrystjan; 04. Bł. O. Paweł, kaznodzieja; 05. Bł. O. Stanisław, spowiednik; 06. Bł. O. Józef, kaznodzieja; 07. Bł. O. Spicimierz, prokurator; , 08. Bł. O. Przemysław, kapłan - jubilat; 09. Bł. O. Emeryk, kapłan; 10. Bł. O. Bolesław, kantor; 11. Bł. Br. Kazimierz 12. Bł. Br. Bogusław Oto są imiona św. Pawła I pustelnica, Męczennicy, którzy i bez męczeństwa na zaszczyt świętych zasługiwali. O imionach tych świętych nie wspominają roczniki paulińskie może dla tego, że oni starali się ukrywać zwykle cnoty przed ludźmi, ale starali się, aby ich imiona były zapisane w księdze żywota. Podług tradycji napaść kacerzy na samotny i niczem nieobwarowałiy klasztor stała się w Wielką Środę po Kwietniej niedzieli (O. Andrzej Gołdonowski. Diva Claroniontana. Str. 40. Nieszporkiewicz, Odrobiny stołu król. 34). Napastnicy nie przestając na odarciu z ozdób obrazu N. M. Panny Maryi pomordowali wielu zakonników, a innych rozproszyli, wszystkie zaś przywileje, księgi i akta świadczące Q cudach i opis pochodzenia obrazu na pergaminie zniszczyli. Kościół św. Barbary- Na miejscu, gdzie obraz stanął nieporuszony, wytrysło źródło czystej wody, które do dziś dnia przy kościele św. Barbary istnieje, a z którego pątnicy wodę czerpią, napawając się sami i zabie-rając takową do domu. Tu na pamiątkę naprzód krzyż drewniany, potem statuę kamienną, a wreszcie 1643 r. wzniesiono kościół św. Barbary z nowicjatem, dla mających chęć poświęcić się na służbę Maryi w zakonie OO. Paulinów. Napad Husytów na Jasną Gó-rę podają na rok 1430, o czym Grzegorz z Sambora tak śpiewa: Lecz bezbożni Husyci, wpadłszy wielką zgrają, Darów go pobożnego księcia pozbawiają; Aż do środka przybytku chciwi łupów gonią I skarb wielki unoszą świętokradzką dłonią, A godzisz się to święte okradać ołtarze? A zaż rąk świętokradzkich Bóg ciężko nie skarze! Przebóg! patrz! obraz święty, Joachima córy, Już wywlekli z świątyni, z Częstochowskiej góry, Prawa ręka jej sterczy, z klejnotów obrana, Ku niebu - lewą tuli Synaczka i Pana. Dozwolił Bóg, by obraz Matki był porwany, Gdy niegdyś ,sam to Chrystus cierpiał Pan nad Pany. Wolno mniejsze rwać rzeczy, gdy szarpała tłuszcza Już większe - czasem zbrodnie Bóg spełnić dopuszcza Wszak dziś wszędzie Chrystusa postać w poniewierce, Odłamują mu ręce, przebijają serce. Twarz święta, w którą patrzeć na wieki chce grono Aniołów - tu niegodnie zdeptano, zhańbiono. Niech się ojcom swym Sprawią synowie niegodni My prowadzim rzecz dalej o Husytów zbrodni. Niewiadoma przyszłości, zgubna myśl człowieka, Nie wie jak słuszna kara gwałcicieli czeka. Przyjdzie czas, gdy Husyta dałby skarb nie mały, By oczy jego Jasnej Góry nie zaznały! Gdy znienawidzi łupy porwane z ukrycia, Przeklnie dzień, co nawiązał pasmo jego życia! Teraz skarby rabują, obciążają wozy £upem świętym - i ruszać już mają w wąwozy, Lecz obrazu Dziewicy ni Husyta dłońmi Ni woźnica dzikiemi nie poruszy końmi £otr dziwi się, a zwłoką znudzon, rzecze gniewnie: "Czegóż męże przy lichem bawimy się drewnie!" Potem porywa obraz i zbrodnicza ręka Rzuca nim - on odrazu na trzy części pęka. Lecz - o dziwo! gdy inne pękły ta nietknięta Została część, na której jaśnieje twarz święta Więc szaleniec bezbożny dwakroć szablą grzmotnie, I twarz Najśw. Panny kaleczy dwukrotnie: Nie przepuściła zbrodni Dziewica bezkarnie, Objawiła moc swoją: zbójców strach ogarnie Serca, a ciemności oczy -- ręce im sztywnieją, I nogi porażone pod nimi się chwieją. Pędzą, rzuciwszy obraz znieważon straszliwie, I jak ślepi na równej upadają niwie A kiedy się zerwali, nagle ciał ich wiele Niespodziana zaraza na murawie ściele.